wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 20

Jechaliśmy w ciszy, słuchając radia. Akurat leciało JSL "She make me wanna".
Chłopak zaczął  początku podśpiewywać, potem już darł się na całego.
 Co u mnie wywołało gromk śmiech.
Awe zatrzymaliśmy się. Chłopak zakrył mi oczy
-Nie podglądaj-dodał
-Jakże bym śmiała
Zwykle nie mam aż takie zaufania do ludzi aby komukolwiek pozwolić na coś takiego. 
Więc Niall czuj się wyróżniony. Po chwili odsłonił mi oczy. Znajdowaliśmy się na małej polance, 
na której nikogo nie było. Usiedliśmy na trawie opierając się o drzewo.
-Mam dla ciebie propozycje- zaczął blondyn
-No, słucham
-Z chłopakami wymyśliliśmy wyjazd do L.A
-Kiedy-zrobiłam minę typu wtf
-W drugi tydzień wakacji-wyszczerzył się-Ale nie martw się jedziesz z nami-dodał od razu
-Kiedy geniuszu miałeś zamiar mi o tym powiedzieć-zapytałam
-Teraz-wzruszył ramionami
-Czyli, wszystko ustalone????-zapytałam
-Tak. Hotel, transport......
-Kiedyście to zaplanowali-dopytywałam
-Parę dni temu- uśmiechnął się
-Dzięki za poinformowanie
-Ależ, proszę bardzo-wypowiedział po czym ścisnął mnie z całej siły
-Bo mnie udusisz-wykrztusiłam z trudem
Słońce zbliżało się ku zachodowi. Niebo przybrało czerwony odcień, 
a temperatura powietrza dalej się nie zmieniała. Wręcz przeciwnie (nw może to tylko moje odczucie)
 z każdą chwilą robiło się coraz cieplej. Pierwszy dzień wakacji zaliczam 
do tych jak najbardziej udanych. Siedzieliśmy ponad  minut w ciszy, wtuleni w siebie
-To jak będzie z tym wyjazdem-przerwałam spokój
-No to tak jedziemy w dziesiątkę. Ty, ja, Harry, Louis, Liam. Zayn, Justin, Josh, David, Michel.
-A pozostali
-No to Zack do babci a te dwie dupy nie mogą
-Foch
-No pokój mamy jeden
-W dziesiątkę!!!??? Jebnęło
-Z deka
-Ale jak-nie ogarniałam 
-Zajęliśmy jakiś BIG FAMILY pokój
-To znaczy 
-Trzy łóżka piętrowe, dwie kanapy i jedno małżeńskie.
-To zgaduje, że małżeńskie zajmuje albo Larry albo my
-My- odpowiedział śmiejąc się
-A ci tam się między sobą dogadają
-Muszą
Posiedzieliśmy tam jeszcze trochę, do póki nam się nie znudziło. Pojechaliśmy do mnie. 
Zaczęliśmy oglądać jakiś denny film. Nie wiele z niego pamiętam, bo bodajże gdzieś w połowie usnęłam.

4 komentarze:

  1. bardzo ciekawie piszesz :D

    http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz i nie przestawaj , ten blog to jeden z niewielu który mnie zaciekawił . Czekam na nexta ;) xx

    OdpowiedzUsuń