Około 16 Niall poszedł do siebie. Umówiliśmy się na 18 u nich.
Jest 17, mam jakąś godzinę i szczerze to nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nudzi mi się cholernie.
Może posprzątam..............nie wolę się ponudzić. Ale to nie zmienia faktu,
że to nudzenie się jest po prostu nudne. Zaczęłam się zastanawiać nad tym wyjazdem.
Na pewno jadę i na pewno będzie urwał. Miałam zamiar pójść przed wyjazdem na jakieś zakupy
. O my good, czy ja właśnie chcę iść z własnej woli na zakupy. Kim ja się staje. Ale za wiele nie potrzebowałam, poza osóbką towarzyszącą. Kristy wywiało z chłopakami nie pójde, jeszcze czego. Propozycja pójścia samej nie przyciągała. I nagle przypływ olśnienia, Megan!!!!!!!!!!!! Fakt,
widziałam ją z dwa razy ale co tam. A jak ze mną nie pójdzie to allegro czynne 24 na dobę.
Wstałam i ruszyłam moją dupe z salonu do kuchni. W celu poszukiwania żelków.
Fuck yeee znalazłam w szafce pod zlewem. Co tam robiły, to pytanie nie do mnie.
Wielką pakę haribo wyżarłam w niecałe 10 minut. Gdy już uśmierciłam wszystkie miśki i pozbyłam się papierka, postanowiłam zadzwonić do mej rodzicielki.
Chwytłam mój zarąbiście porysowany telefon i wykręciłam numer matuli.
Po siedmi sygnałach odezwała się poczta. W sumie nic nowego.
I na tym pierdoleniu, myśleniu i w sumie niczym zleciało mi 40 minut. W skrócie u chłopaków
mam był za 20 minut. Jadę do nich 5. Więc ruszyłam do szafy chwyciłam ciuchy włosy zrobiłam
w rozwalonego koka, chwyciłam deskę i wyjechałam. Of cours musiałam się w połowie wrócić bo nie zamknęłam drzwi, dzięki mózgu, że myślisz gdy tego potrzebuję. Dojechałam bez problemów
(nobo lol jakie miały by być). Zapkukałam.
-Liam otwórz-wydarł się raczej Harry
No nie nie mogłam,
-Ja otworzę-powiedziałam gdy otworzyłam drzwi i stanęłam w progu, bo nie miałam zamiaru słuchać jak się wydzierają i zadecydują kto łaskawie podejdzie i mi tej przeklęte drzwi otworzy.
-O, to ty-zauważył Zayn schodzą po schodach
-Nie, Rysiek z klanu
-Weź, może do nas wchodź bez pukania, bo to nie wychodzi-stwierdził Liam
-Zauważyłam-odrzekłam z przekąsem
Ten bez słowa poszedł do salonu, a ja za nim. Na kanapie i fotelach siedzieli już skąpletowani.
Usiadła, a raczej wcisnęłam się pomiędzy Nialla a Louisa. Na powitanie otrzymałam
buziaka w policzek od blondyna.
Liam włączył jakiś horror. Ogarniam po początku gdzie wszystcy krzyczeli. Ale nie no nie ma innych pomysłów niż oglądanie filmów!!!??? Widocznie nie. W brew sobie oglądałam, nudy nic strasznego
a na dodatek skończyło się jakimś romansidłem. Bo całej rodzinie udało się uciec z nawiedzonego domu. Po zakończonym filmie poszliśmy z Niall'em do jego pokoju.
Usiedliśmy na łóżku, nie minęła sekunda a do chłopaka zadzwonił telefon.
Wynikało z niej mniej więcej tyle, że za musi coś teraz zrobić na co widocznie nie miał ochoty.
Rozłączył się i od razu po tym przewrócił oczami.
-Muszę zrobić twiciam-stwierdził sięgając po laptopa
Popatrzyłam na niego i zrobiłam pytającą minę
-Mam ci podać słownik z definicją tego słowa-zapytał podirytowany
-Nie, nie umiem czytać-zaśmiałam się na co on wraz ze mną.
super pisz dalej
OdpowiedzUsuńTaki mam zamiar :P
Usuń