Weszłyśmy do tego sklepu.
Jedna ściana była cała w półka z trampkami. Druga bmx'sami.
Trzecia deskami. Czwarta ochraniaczami, kaskami, naklejkami itd.
Sprzedawca dziwnie się na nas patrzył. Nie zawracając sobie nim głowy
podeszłyśmy do ściany z naklejkami. Zauważyłam naklejkę z łapką Ed'a.
Szczerze to ostatnio mój gust muzyczny uległ zmianie.
W kółko słucham Ed'a Sheeran'a, Coldplay i Nirvany.
Przechyliłam głowę w prawo i lewo. I po chwili zdecydowałam się ją wziąć.
Podeszłyśmy do tego dziwnego kolesia. Ciągle jakoś się na mnie dziwnie gapił.
Obsłużył nas (bez skojarzeń plis xd), i gdy już miałyśmy wychodzić odezwał się
-Jesteś w William skeate????
-Num. A co???
-Nie nic po porostu mało komu udaje się uzyskać ich sponsoring. A wielu o tym marzy
-Fajnie-powiedziałam, tylko tyle zdołałam powiedzieć.
No bo co innego miałam mu odpowiedzieć???!!!
-Długo tu jesteście
-Od wczoraj-wyręczyła mnie Meg
-Wpadniecie w wolnym czasie na skeyta za rogiem. Jestem codziennie od 17
-Spoko, może wpadniemy
Zauważyła, że kilku kolesi dziwnie się na nas patrzy i co jakiś czas wskazują palcami.
Nie zaprzeczam, wkurzało mnie to.
Wyszłyśmy a ja od razu nakleiłam naklejki. Nie dodałam,że upiłam sobie jeszcze z napisem L.A.
-Ej, widziałaś jak się na nas gapili
-No nie dało się nie zauważyć
-Nawet ładni byli-rozmarzyła się
-Meg-sprowadziłam ją na ziemię-A co z Harrusiem???
-Co z nim
-Przecież widzę jak gwałcicie się wzrokiem
-My???
-Nie ty i ja - rzuciłam sarkastycznie
-I co z tego
-Ty się pytasz
-No bo on i tak nie chce być ze mną a ni nic
-Tsa....jasne
-Dobra, koniec. Jedziemy.
Pojechałyśmy, porobiłyśmy różne tricki zwracając nie małą uwagę.
Łaziłyśmy po sklepach, stoiskach, butikach. Skończyło się tym, że mam nowe trampki,
okulary przeciw słoneczne, i jakieś duperele.
Meg wzbogaciła się w nową parę szpilek, no wtf jak ona może???!!! Okulary, sukienkę.
Kupiłyśmy sobie również identyczne bluzki z 1D. Ja dodatkowo kupiłam sobie koszulkę z napisem "I ♥ NIALL HORAN". Gdy kupowałyśmy te koszulki łachałyśmy się jak głupie.
Będzie ubaw. No ale w końcu musimy jakoś wyglądać na ich koncercie.
Była 16.20 łał tak szybko minęło ponad 6 h. Wszyscy byli już w pokoju.
-I co bojz jak tam podryw-zaśmiała się ruda
-A dobrze dobrze- powiedział Josh
-A co wy myślałyście, z naszą uroda nie mogło być inaczej-rzekł pełen dumy David
Posiedzieliśmy jakąś godzinę oglądając denny serial.
Meg i Zayn, którzy byli w temacie gadali czały czas szyfrem. Coś w stylu
"wiesz, że oni dalej są razem", "Ona zdradza Nathan'a!!!",
"Jak on może Lucy to taka wrażliwa dziewczyna" itd.
Nie wiem co oni mają zamierzają dalej robić aleja i mój chłopak wychodzimy,
zostawiając ich na pastwę losu. Ale za nim to nastą musiałam się
Wyszliśmy z hotelu trzymając się za ręce. Już w holu było słychać, że na dworze roi się od ludzi.
A mówiąc ludzie mam na myśli, paparazzi, fanki, dziennikarzy.
Wszyscy rzucili się na blondyna.
Czułam się jak na filmie na przyrodzie o sawannie.
Naill był antylopą zmierzającym w sam środek stada lwów. Jedna ten się nie przejmował.
Pociągnął mnie za rękę i cudem uszliśmy z życiem.
Odeszliśmy a raczej odbiegliśmy z pola widzenia drapieżników i skręciliśmy w jakąś starą dzielnice. Paliły się tam tylko latarnie szczerze to nwm po co. Fakt była 19.05 ale było jasno.
Szliśmy rozmawiając obgadując innych śmiejąc się w ten sposób, że obudziliśmy
połowę jak nie cale osiedle.
Zaczynało się ściemniać i robiło się coraz chłodniej. Praktycznie nic nie było widać
Nagle stanęliśmy pod latarnią, która oświetlała nas idealnie
-Amy, wiem, że znamy się krótko. Ale to nie zmienia faktu, że się w tobie zakochałem.
Chociaż już nie teraz to ja -zrobił pauzę specjalnie takim momencie. Ja to wiem. -Kocham Cię -mówiąc te ostatnie słowa popatrzył swoimi niebieskimi paczałkami
a ja dostrzegłam w nich tysiące iskierek
OMG!!! Czy to naprawdę powiedział czy mam shizę.
super pisz dalej
OdpowiedzUsuń