poniedziałek, 4 marca 2013

Rozdział 36

Nie wiem o za geniusz wymyślił te zawody, ale już go nienawidzę. Zawody w wakacje na 9!!!!!!!!!!!
Pojebało. No ale mus to mus. Mój kochany telefonik zabrzęczał punktualnie o 7.20.
Postanowiłam być wredna i obudzić resztę. I tak miałam ich budzić ale co tam.
 Może z tym wstaniem to się opóźniłam bo spał jedynie David. Skoro ten mnie
budził to nie chciałam być dłużna. Podeszłam do łóżka i z pety wrzasnęłam
-NIE ŚPIJ BO CIĘ OKRADNĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Co, kurwa chcesz-przywitał się z chrypką.
-Róż dupe bo zara wychodzimy.
-Która????
-7.25
-Jeszcze chwila - rzucił po czym okrył się kołdrą i przewrócił na drugi bok
-O nie ty mi nie dałeś pospać- po czym zrzuciłam go z łóżka. Huk był wielki,
w końcu jak taki słoń spadnie to cicho być nie może.
-David zabieraj te swoje zwłoki z podłogi- nakazał Josh
-Już, już- bełkotał
Postanowiłam zrobić sobie płatki. i pochodzić z nimi po pokoju.
 Zauważyłam, że Meg lata i czegoś szuka.
-Czego szukasz- spytałam
-Szpilek
-Po chuj ci szpilki
-Oj zobaczysz
Po tym zostawiłam ją i usiadłam w kuchni.  O 8.10  wszyscy byli gotowi. Meg ubrała się w białą sukienkę ozdobioną ćwiekami do pasa (cycki), czarne wysokie szpilki i małą kopertówkę
-Masz - podała Hazz'ie różową parasolkę
-Meg co ty odwalasz - spytałam zdziwiona
-Po pierwsze dziś jestem Kinga, a  po drugie. No co divy nie można poudawać- zapytała oburzona
-Nudzi ci się - ciągnęłam
-Tak, bo ty se idziesz jeździć chłopaki też a mi zostają tylko te gwiazdeczki
-EJ!!!-Wrzasną oburzony Lou
-Nie ejuj mi tu tylko idziemy bo się spóżnimy- ponaglił nas Dady
Justin, David, Josh, Michel biorą udział w zawodach ogólnych
(tzn. nie reprezentują żadnej marki firmy miasta szkoły)
 a ja w sponsoringowanych. Nie było sensu brać Amlly więc zostawiliśmy  ją w hotelu.
Justin, Josh, Michel, David jechali z przodu strasząc mewy.
Louis, Liam, Zayn szli za nimi.
Meg szła jak modelka a za nią Harry z parasolką. Haha ona to ma pomysły.
Już widzę te nagłówki w gazetach "Harry Styles wykorzystywany",
 "Harry i jego nowa....dziewczyna???". Zrobiłam im z tysiąc zdjęć.
 A ja z blondynem ciągnęliśmy się na tyłach.
 Co sekundę jacyś kolesie przystawali i gapili się na rudą albo nie którzy gwizdali.
Ach te pełne zazdrości spojrzenie Harolda. Megi chyba wiedziała, że mu się podoba
i specjalnie to zrobiła. Ale skąd u niej taki nagły wzrost pewności siebie.
 
*Oczami Hazzy*
Boże, jak ona dziś pięknie wyglądała..........
Szczere, chciałbym mieć laser w oczach by wymordować tych wszystkich kolesi co się na nią patrzyli. Wymordowałbym pół miasta. Ja zabijałem wzrokiem kolesi co się na nią gapili a ona dziewczyny. Które chciały podejść po autograf na pewno.
W pewnym momencie nie wytrzymałem i stanąłem
-Coś się stało Hazzuś- powiedziało słodko a mi aż się kolana ugięły
-Tak, nigdzie z tobą nie idę- powiedziałem stanowczo
-A to dlaczego
-Bo wszyscy się na ciebie gapią a tylko mi wolno
-Oj biedaku nie użalaj się tak nad sobą. Chodź bo się spóźnimy- dala mi całusa w policzek 
i pociągnęła mnie za rękę
 
*Amy*
Stanęłam przy stoliku z zapisami. Miałam tu odebrać formularz zgłoszeniowy.
 a za stolikiem siedział opalony chłopak, wyglądał na około 18 lat.
-Mogę dostać formularz -zapytałam
-Konkurs piękności dwie ulice dalej -powiedział jak do głupiej blondynki.
Fakt jestem blond ale to nie oznacza, że od razu jakiś bez mózgi plastik
-Dobrze wiedzieć a teraz mogę ten formularz
-To sport dla chłopaków
-No i ?????
-No i to, że tylko chłopaki jeżdżą
-Zaskoczę cię ale nie tylko oni
-To wymień jedna dziewczynę
-Ja idioto!!!!!- Już go miałam nawyzywać gdy podbiegł do mnie Justin
-Siema - podał rękę temu solarnemu debilowi
-Hej - odpowiedział mu
-Am, wypełniłaś już to gówno- spytał pokazując mi kartkę
-Nawe jej nie dostałam
-Dlaczego
-Bo cytuje-tu popatrzyłam na bruneta- "To sport dla chłopaków i tylko oni jeżdżą"-
powiedziałam głupim głosem
-Ja nie mam takiego głosu - oburzył się opalony
-Uwierz mi masz - uśmiechnęłam się wrednie
Just wziął czysta kartkę i mi podał
-Masz i wypełniaj bo zaraz się zaczyna
-Nie no ja idę po ochronę i po Max'a bo widzę, że koszulki kradniesz - rzekł wkurzony
Nic nie odpowiedziałam wystawiłam mu tylko faka i zaczęłam wypełniać kartę.
Zwyczajne imię, nazwisko, wiek, pesel, zaznaczenie kategorii, nazwa firmy,
podpis opiekuna (że tego od firmy).
Wypełniłam i zauważyłam, że solar wrócił w towarzystwie Max'a i goryla.
-To ta -rzekł brunet z pogardą
-Amy gdzieś ty się podziewała, czekamy już tylko na ciebie- spanikował facet.
Mina bruneta-bezcenna
-No sorry ale ktoś mi nie chciał podać karty
-Czemu
-Bo to sport dla chłopaków dla chłopaków i tylko oni jeżdżą
-Co za ciołek - zapytał mężczyzna
-Ten przed tobą
Max pacną go po głowie, aż echo poszło od tej pustoty.
Max'owi wypełnioną kartkę.
Ten postawił swój autograf i podał brunetowi.
-Jest Niall???-spytał po chwili facet
-Ta, gdzieś z chłopakami i Megi a raczej Kingą
-Ok chodź poznam Cię z Tom'em
-Kto to
-Chłopak - odpowiedział krótko
-Dzięki, od razu wiem kto to taki- rzuciłam ironicznie
Podeszliśmy pod jakiś niebieski namiot. W środku stała kanapa stoliki,
 parę desek porozrzucanych, dwóch kolesi i babka.
No i jakiś całkiem ładny.
-Tom- podał mi rękę
-Amy-uścisnęłam ją
Zawody polegały na tym, że mamy obszar taki mały skeate park
i w ciągu dwóch minut mamy się
"popisywać".
Jak już wystartowałam z Tom'ym usiedliśmy w namiocie.
Zakazali nam wychodzić pod pretekstem, że możemy się zgubić.
Ten cały Tom'y to fajny chłopak, ale za bardzo się do mnie przystawia.
Miałam go już po godzinie dość, ale z zbawieniem przybyła
moja zacna banda. Chłopaki przywitali się z Tom'ym.
Nawet mnie nie zauważyli ciołki
Z kąt te chuje wszystkich znają.
-To A...-zaczął chłopak pokazując głową na mnie. Na co oni się odwrócili
-Amy, byłaś genialna- przytulił mnie Michel
Zaraz po nim z uściskami podszedł Josh po nim David.
-A ja to co - oburzył się Justin
-Pies- odpowiedział mu Josh
Zaśmiałam się i przytuliłam się do obrażonego Justina. Ten mnie uniósł
i zaczął kręcić w powietrzu.
-Dobra starczy tych czułości- powiedziałam
-Oj chyba nie- odparł David
-Co- zaczęłam ale nie dane mi było skończyć
Do namiotu wbiegła Meg a może raczej Kinga (tu przewróć oczami)
Przytuliłam się ale szybko się oderwałam
-Kłujesz- oburzyłam się masując bolące miejsce
-Wiem, loczek mi to już mówił
-A co ty z loczkiem robiła
-Nic takiego
-Nic powiadasz- ciągnęła bym to dalej ale do namiotu wbiegł Lou z zacieszem na mordzie
-Co ty się tak cieszysz
-Tak jakoś. Mam Was  zawołać. Wyniki ogłaszają
-To to idziem
Skończyło się na tym, że Michel pierwsze, Josh zajął drugie miejsce, David trzecie
i kuźwa całe podium nasze.
Ja zajęłam pierwsze miejsce ale przez te szowinistyczne małpy
zostałam zdyskwalifikowana za po prostu bycie dziewczyną.
Max zaczął się z nimi kłucić i w ostateczności odwołali
swoje wcześniejsze zdanie. Żebyście widzieli mnę tych wszystkich chłopaków jak się
dowiedzieli, że jakaś dziewczyna ich pokonała. Hehe
 
 
-

2 komentarze:

  1. 48 yr old Office Assistant IV Teador Tear, hailing from Lacombe enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and LARPing. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a 3500. Spojrz na to

    OdpowiedzUsuń