Mamy 15 czerwca,dwa tygodnie do balu do balu......
Obudził mnie budzik (a co innego) szybko go wyłączyłam a telefon rzuciłam na ziemie. Po pięciu minutach zadzwonił kolejny budzik. No tak moje przeczucie, że nigdy się od razu nie budzę i tym razem mnie nie zawiodło. Więc zawsze mam nastawione dwa budziki. Teraz to nie miałam wyjścia i w końcu zwlekłam się z łózka. A mówiąc (pisząc) wstałam mam na myśli sturlałam się.
Zeszłam na dół wziełam miskę nasypałam płatków i powoli zaczęłam wciumkać kuleczki, słuchając przy tym MTV. Znowu lecieli ci Kristi "mężowie". A dokładnie to WMYB, nawet lubiłam tą piosenkę. Gdy skończyłam jeść wróciłam do pokoju ubrałam się, włosy jak zwykle w kucyka, który i tak po całym dniu mi się rozwala.Gdy byłam gotowa usłyszałam pukanie do drzwi. Było to Krista. Zeszłam i poszłyśmy do naszego więzienia.
Po lekcjach do domu na obiad, który of cours odgrzewany. Zrobiłam lekcje....No dobra troche lekcji.
I zadzwoniłam do Kristy. (Ja-J, Krista-K)
K- Hallo!!!- wprost wydarła się do słuchawki
J- No to co idziesz ze mną???
K-W nasze tajne miejsce..
J- Hahaha....Nie powiedziałabym takie tajne, ale skoro tak to tam idziemy
K- To chodź czekam.
*Koniec rozmowy*
No więc wzięłam moją deske i ruszyłam po Kris.
Po 5 minutach bylyśmy już w skestparku. Było jakoś inaczej....Cicho. Było tam tylko pięciu kolesi i jacyś dwaj goryle. Niepewnym krokiem podeszłyśmy w stronę wejścia. Które momentalnie nam zagrodzili.
-Emm...Przepraszam możemy przejść????
-Nie- odparł jeden z nich stanowczo
-Czemu???
-Dziś nie czynne
Zrobiłam tylko pytającą minę i już chciałam się z nimi kłócić ale Krista złapała mnie za ramię mówiąc
-Choć idziemy- odeszłyśmy
Zadzwoniłam do chłopaków o co kaman, też nie wiedzieli i dodali że są przed teatrem. Nie zastanawiając się wg poszłyśmy pod teatr. A raczej jechałyśmy, ja na desce a Kris na rowerze.
Gdy dotarliśmy zaczęliśmy się zastanawiać o co tam chodzi.Mieliśmy dwie wersje.
1.Mogły to być jakieś bogate dupki
2 Ci kolesie z naszej szkoły co są na prywatnym nauczaniu. Bo podobno są sławni. No i mieli mundurki szkolne.
Tak ja kupuje drugą wersję. Po jeździliśmy tam z godzinę bo jakaś sprzątaczka nas wygoniła. FOCH FOREVER!!!!!!!!!
Wracają z Kris do domu gadałyśmy o balu. Z nią to każdy chciał iść a ja na pewno z Kevinem.
Kevin- to mój najlepszy kumpel zna mnie prawie tak dobrze jak Krista.
******
Wiem tu nic nie opiera sie o 1D
Fajne ;)
OdpowiedzUsuń