piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 3

-Jacy oni, kto???
-Ogarze, One Direction!!!!!!!
Powiedziałam tylko aha. 
-Chłopaki a to nie wy przypadkiem jesteście tą "tajemniczą piątką chłopaków" z naszej szkoły na oddzielnym nauczani??-powiedziałam podbiegając do nich, bo już się oddalili.
-A przypadkiem to my-powiedział loczek
-Wiedzaiłam!!!-wykrzyknełam
Podeszłam do reszty chłopaków. Usiadłam koło nich.
-Mówiłam że to ci od Thomson. -Thomson dyrka która ich uczyła.
Rzekli  tylko, że wiedzą. I wrócili do rozmowy, którą im przerwałam,Gadali o balu. Po chwili rzuciłam.
-A właśnie -odezwałam się- a mnie kto zabiera???-zapytałam z pogardą  fochniętej divy.Mało mnie ten bal obchodził, więc mogłam iść z, każdym.Chłopaki otworzyli usta aby coś powiedzieć ale ktoś ich wyprzedził.
-Ja-odezwał się głos za mną, zobaczyłam Nialla...chyba tak.
-To co umówieni- powiedziałam. Widać po jego minie że się tego nie spodziewał, ale z uśmiechem rzekł
-Oczywiście- mówiąc to udawał milorda. Wyglądał idiotycznie. 
Wtedy podbiegł do mnie Kristy i pociągnęła za lewą rękę.
-David zaprosił mnie na bal!!!!!!!!!!!-wyszeptała radosna ale po chwili dodała.
-A co z tobą??
-A co ja forever alone!!-odpowiedziałam jej i się fochnełam 
Ide z Niallem..
-Ale....To ci z prywatnego. Pokiwałam tylko głową.
-To to będą ci zazdrościć wszystkie dziewczyny.
-Bo- zapytałam
-Bo??? Ty się pytasz??? One Direction bebe
-Oj peszek.
Wtedy podszedł do mnie Niall a Krist wycofała się i pobiegła do chłopaków.
-A to z balem to tak na serio?-zapytał
-No raczej- rzucilłm. Ten się tylko uśmiechną i dodał
-Bilety mam będę po cb o 15:30, pasuje-zapytał robiąc sweet oczka
-Pominąłeś jeden szczegół
-Jaki- zapytał zdziwiony
-No np taki że nie wiesz gdzie mieszkam
-No racja to gdzie po mylady przybyć
Podałam mu adres i wymieniliśmy się nr telefonów. Chwile po tym przszła Krista mówiąc że musi wracać. Zabrałyśmy się, pożegnałyśmy i wyruszyłyśmy w stronę domu.
Wdomu przypomniało mi się o prezencie od rodziców. Była to sukienka na bal ładna. Ale ja i sukienka. Te dwie rzeczy do sb nie pasują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz